sobota, 2 sierpnia 2014

wakacyjne lenistwo i starożytne rośliny

Dawno mnie nie było, urlopowałem odwiedzając Grecję i naszą Warmię. Z tego powodu ogród został trochę zaniedbany, ale już wracam :) Chcę dziś przedstawić dwie, no może trzy rośliny, które mają swoją historię sięgającą starożytności. Są to asfodele, akanty i dyptam jesionolistny.
Dlaczego o tych roślinach? Otóż dlatego że mam je w ogrodzie - choć jeszcze nie ma się czym chwalić, a także dlatego że są niezwykłe.
Asfodel Asphodelus L.
zdj.: http://www.fermer1.ru/forum/vyrashchivanie-asfodeli

Asfodele to rośliny z zaświatów, miały rosnąć na polach elizejskich i w miejscu dla dusz ani dobrych ani złych i były pokarmem dla błąkających się tam dusz zmarłych. Niesamowita historia i roślina odpowiednia bo kolor liści ma szaro srebrny, a kwiaty białe z czarnymi żyłkami czasem nazywane kwiatami o barwie popiołu. Łąki asfodelowe są synomimem bezsensu i braku wszelkich pragnień, błąkania się bez celu ale także elizjum czyli miejsca szczęśliwości  dla sprawiedliwych oczywiście w zaświatach.

Akant, Acanthus L.
zdj.: http://www.futuregardens.pl/akant-miekki-acanthus-mollis.html

Kolejna niesamowita roślina, baza dla bardzo znanego ornamentu antycznego czyli głowicy korynckiej. Jej powstanie opisuje Witruwiusz w swojej księdze pt. "O architekturze ksiąg dziesięć". Mowa tam jest o Kallimachu, rzeźbiarzu z IV w. p.n.e., który stworzył tę głowicę. A historia jest mniej więcej taka: Kiedy umarła młoda dziewczynka na jej grobie zrozpaczeni rodzice ustawili kosz z zabawkami zmarłej i przykryli go kamienną płytką. pod koszem znalazło się nasiono akantu i kiedy roślina wyrosła otoczyła cały kosz i wywinęła się pod kamienną ciężką płytką, gdy rzeźbiarz Kallimach to zobaczył wzruszył się i wyrzeźbił głowicę koryncką, odwzorowującą zaobserwowane zjawisko.

I wreszcie Dyptam jesionolistny, Dictamnus albus L
zdj.: http://plantsgallery.blogspot.com/2007/11/dictamnus-albus-dyptam-jesionolistny.html
Nazywany jest gorejącym krzewem Mojżeszowym, gdyż w upalne bezwietrzne dni może dojść do zapłonu rośliny, a właściwie olejków eterycznych przez nią wydzielanych. Pachnie bardzo intensywnie; ale nie wolno go dotykać odkrytymi rękami bo silnie parzyć może. Nazwa gorejący krzew wzięła się z Biblii, gdzie opisano spotkanie Mojżesza z Bogiem przy krzewie, który się palił ale nie spłonął, podobnie ma dyptam, nawet gdy się zapali, to liści nie spali.

1 komentarz:

  1. Pięknie opisujesz historie przypisane asfodelom, dyptamowi i akantowi:) nie mam akantu, choć mi się podoba jest za duży do mojego ogrodu:) olejki lotne u dyptama nie raz widziałam w czasie słonecznej upalnej pogody:)

    OdpowiedzUsuń